Ormoc i jego góry |
Ormoc City i przepiękne Góry
Fiesta - wielkie żarcie
Witam wszystkich i o zdrowie pytam :)
Dziś chciałem wam opowiedzieć o naszej górskiej wyprawie. Przepiękne krajobrazy, wspaniali ludzie, słoneczna pogoda i dzikość przyrody. Będąc w Ormoc - Leyte, wybraliśmy się do rodziny Jhing, wysoko w górach, mała wioska o wdzięcznej nazwie Masumbang. W taj pięknej wiosce odbywała się fiesta. Zapytacie co to jest fiesta pewnie. A czemu nie, postaram się wam to wytłumaczyć. Mianowicie, jest to coś bardzo podobne coś do naszego święta patrona naszego kościoła, czyli odpust, tyle że tu świętuje cała wioska. Zaczyna się wszystko od Mszy świętej w kościele, a później w każdym domu jest mnóstwo jedzenia. Tradycja jest tu taka, że wszyscy chodzą od domu do domu by się najeść do syta. Co bogatsi zabijają świniaka i pieką go na rożnie, biedniejsi gotują ryż i warzywa. W każdym domu są szeroko otwarte drzwi i każdy jest mile widziany. Przy wejściu do mieszkania rozdawany jest talerz i sztućce, zaproszenie do częstowania się wszystkim. Po podjedzeniu sobie zdrowo, niejednokrotnie za proponują napicie się czegoś mocniejszego :) Odwiedzając kilka takich domków, nie ma szans na poruszanie się o własnych siłach, a żołądek prosi się o
nie dokładanie jedzenia :) To tyle o fieście :)
nie dokładanie jedzenia :) To tyle o fieście :)
Ja z Jhing w górach |
Wycieczkę naszą rozpoczęliśmy wczesnym rankiem. Do wioseczki Masumbang dostaliśmy się jadąc pierw busikiem, a u podnóża góry, poprosiliśmy przygotowanych do podwożenia kierowców motorów ( tzw Habal habal ) Nie wiem jak wam opisać tą podróż. Kierowcy wyższej szkoły, wąska droga czasami prawie pionowo w górę, droga a raczej ścieżka, rozmyta przez deszcz, a prędkość zawrotna. Jedyne skojarzenie jakie miałem to tylko z oglądanymi w telewizji zawodami motokros. Jak by się ścigali jeden z drugim. Gdy dotarliśmy na miejsce, nie zostało nic innego jak tylko po gratulować niesamowitej sprawności w prowadzeniu motoru. Zaraz na miejscu przywitała nas kuzynka Jhing, zapraszając nas na wielką ucztę. Jedzonko przepyszne, wyśmienita kawa, masę pytań o wszystko. Wujek zaczął grać na własnoręcznie zrobionej gitarze, śpiewać, atmosfera zrobiła się wyśmienita. Po niedługim czasie przemieściliśmy się do następnego mieszkania, w którym znowu czekał na nas poczęstunek. Tym razem był to domek tamtejszego burmistrza ( tu mówi się na niego - Kapitan ). Po skończeniu wciskania na siłę jedzenia, postanowiliśmy zakupić butelkę rumu, aby z pustymi rękoma nie iść do kuzyna, u którego mieliśmy przenocować. Droga była jak dla mnie
Dzika papuga w górach |
Chciałem was zachęcić do obejrzenia krótkiego filmiku z drogi, jest tu wiele wspaniałych widoków. Zapraszam do komentowania, lajkowania oraz do subskrypcji.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
4 Komentarze
z ciekawości.. co to za torba z "solarem" ? i jak się sprawdza?
OdpowiedzUsuńco do drzew, to tak wygląda wejście do doliny kościeliskiej:
http://bi.gazeta.pl/im/9d/cc/e7/z15191197V,Dolina-Koscieliska-po-przejsciu-halnego.jpg
Torba to taka moja przeróbka, dołożylem solar - 750 mA, 7,5V dodalem regulator napięcia na 5V i takim sposobem ładuje w 2 godziny baterie 5000mA sprawdza sie wyśmienicie. Myśle nad seryjną produkcją, bo wiele ludzi zainteresowanych ;) No halny też moc okazał… Pozdrawiam ciepło.
UsuńAle świetne miejsce. Zastanawiamy się z mężem właśnie nad tym kierunkiem. Tak po ile mniej więcej chodzą pokoje do wynajęcia na Filipinach? Ciekawa jestem ile by coś takiego kosztowało.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, mam nadzieję, że udało Wam się wypocząć. Tego lata również odwiedzam góry, ale w przeciwieństwie do Was wybieram nasze piękne, polskie Beskidy. Przeglądałam ostatnio najpopularniejsze hotele w Wiśle i chyba wreszcie znalazłam coś godnego uwagi. Wybrany przeze mnie hotel oferuje aż 36 pokoi o wysokim standardzie. Podoba mi się również to, że na terenie tego ośrodka znajduje się także restauracja, gabinet masażu i gabinet dietetyczny. Szykuję się na aktywny wypoczynek.
OdpowiedzUsuń