15 złotych zasad jak zostać mistrzem podróżowania

15 złotych zasad podróżnika
Złote zasady podróżnika by zostać mistrzem.


Podstawowe zasady podróżowania.


Jak w każdej branży istnieją zasady, przepisy i wytyczne, których się przestrzega, które z biegiem lat powstały, by dana firma, czy to inna działalność mogła funkcjonować lepiej. Są to wypracowane praktyki, usprawniające. W podróżowaniu nie jest inaczej, z biegiem lat nabywa się stosowną wiedzę, umiejętności, obycie, które pozwala na unikanie błędów. Oj błędy zawsze się popełnia, dzięki nim wiesz, że żyjesz i wypuszczasz się poza swoją strefę komfortu. Trzeba próbować nowych rzeczy, inaczej się nie da, żyjąc w podróży. 


Przez te wszystkie lata swoich wojaży, zapisywałem sobie takie swoje złote myśli, które przerodziły się w listę moich podstawowych zasad podróżowania. Są to nic więcej, jak nauka na swojej sklerozie :) Jak kilka razy coś zapomnisz, to nie będziesz tego wyciągał z plecaka :) by nie zapomnieć następnym razem :) 

A więc zaczynamy :


1. Bądź odważny - żyjesz tylko raz.

W życiu podróżnika jest tak, że rzadko wraca się w to samo miejsce, warto zatem spróbować wszystkiego co jest możliwe, by nie mieć wyrzutów sumienia, że czegoś się nie zrobiło. A więc, jak już gdzieś jesteś, to wykorzystaj maksymalnie czas, by zajrzeć w każde miejsce, by spróbować lokalnej potrawy, by skoczyć na bungee. Po prostu, powiedz do siebie - pieprzyć to - i skacz. Nie chcesz po powrocie, wyrzucać sobie, dla czego nie zrobiłem tego, czy tamtego, lepiej jest się cieszyć rzeczami, które zrobiłeś. Tak powiadają, do odważnych świat należy. Skoro tak mówią od lat, to chyba jest w tym coś prawdy ? nie uważasz ? Wiesz można wolną chwilę przesiedzieć w domu przed komputerem, na grach, ale skoro już się wypchałeś z domu, by coś zwiedzić, by wzbogacić swoje życie, to nie ograniczaj się, korzystaj z dobrodziejstw miejsca gdzie dotarłeś i oddychaj pełną piersią !!! Bądź odważny - w okolicy i tak nie będzie nikogo, kto by Cię znał, czy oceniał, nikt nie będzie siał plotek o Tobie, spróbuj czegoś nowego, chociaż raz na każdej wyprawie.


2. Chociaż raz wybierz się w podróż samotnie.


Nawet nie podejrzewasz, ile w takiej samotnej podróży dowiesz się o sobie. Jesteś sam z wszystkimi problemami do rozwiązania, jesteś tylko Ty i Twój spryt. Sprawdzisz się w nawigacji, w odszukaniu się w nowym miejscu, zjesz coś samemu, pobędziesz ze swoimi myślami sam na sam. Taka podróż uczy wiele, przede wszystkim dowiesz się, czy możesz polegać sam na sobie, jak radzisz sobie z problemami. To nic innego jak rozwój osobisty, nauka o sobie, zdobywanie nowych umiejętności, jak i odkrywanie siebie. Z drugiej strony jest swego rodzaju uczucie wolności, jakiej nie doznasz podróżując z kimś. Robisz co chcesz, planujesz swój czas dla siebie, nikt nie mówi Ci co masz zrobić. Samotne podróże może nie są dla wszystkich, ale chociaż raz powinieneś takiej spróbować. Na takiej samotnej podróży, dowiesz się wiele o sobie samym.


3. Podróżuj powoli.


Wiesz, podróż to nie wyścig, chyba że ścigasz się z samym sobą. Masz ograniczony czas, wiele miejsc do zobaczenia, ale wyluzuj, im szybciej tym mniej. To taka podstawowa zasada, jaką przestrzegam. Powoli znaczy dokładniej, masz więcej czasu na delektowanie się danym miejscem. Żyjesz w pośpiechu w domu, praca, życie, będąc na wyprawie, nie chcesz by, Twoja podróż kojarzyła Ci się ze stresem ? Odpuść, zrelaksuj się, na spokojnie inaczej się poznaje, więcej się widzi, bo umysł jest rozluźniony. W podróży im szybciej, tym mniej. Podróżuj tak by, wracać z wyprawy odstresowany.  


4. Odwiedź biuro informacji turystycznej.


Biuro informacji turystycznej jest praktycznie w każdym mieście. Wejdź i zadaj masę pytań, w końcu to najlepiej poinformowane osoby, po co masz godzinami kopać po Internecie, jak możesz dowiedzieć się wszystkiego w jednym miejscu. Jak dojechać, jaka cena biletu do jakiegoś muzeum, godziny otwarcia. Lokalni znają miejsca, o których nie przeczytasz w przewodnikach. Zwykle ludzie skupiają się na najbardziej reprezentacyjnych rzeczach danego miasta, a co z mniej znanymi miejscami ? Podróżując powoli, masz czas, na zgubienie się w mieście i odkrycie czegoś zupełnie innego. Takie biura informacji turystycznej, często mają w swojej ofercie dużo ciekawych zniżek, kart rabatowych. Dobrze jest wypytać ich o wszystko co nas interesuje, dobrze też zabrać od nich lokalną mapę. Wiecie ile razy rozładował mi się telefon w najmniej odpowiednim czasie ?  Trzeba było się dobrze napocić by dotrzeć na miejsce. Papier nie ma baterii :)


5. Noś przy sobie to czego potrzebujesz w danym dniu.


To ważne, by uniknąć stresu. Masz dwie karty do bankomatu, jedną nosisz, drugą zostawiasz w hotelu. Kradzieże zdarzają się w najmniej oczekiwanym czasie. Nie chcesz stracić wszystkiego. Kopia dowodu osobistego, czy paszportu też się bardzo przydaje. W razie kradzieży, będąc setki kilometrów od domu, czasem to tylko Twój ratunek. Weź dwa telefony, jeśli jedziesz w miejsce mało przyjazne. Jak zwiedzam nocą, biorę taki stary telefon Samsung, gdzie da się z niego tylko dzwonić na kartę pay as you go. W razie kradzieży, nie stracisz wiele. Kiedyś ktoś chciał mi ukraść telefon, gdy zobaczył jaki wyciągam z kieszeni, parskną śmiechem i poszedł sobie. Mniej nosisz przy sobie tym bezpieczniej, poza tym nie chcesz się chyba nadźwigać, lepiej jest zostawić w hotelu rzeczy niż nosić je cały dzień na plecach. Jeśli nie hotel, to zawsze są skrytki na poczcie, na dworcach, tam mamy pewność, że nikt nic nie ukradnie, chociaż dokumentów i elektroniki bym odradzał, na ciuchy mało kto się połasi. Są też na dworcach takie płatne przechowalnie bagażu, korzystałem z nich kilka razy, bez problemu. 


6. Karta kredytowa, lub debetowa bez prowizji.


Prowizje, to jest to na czym banki żerują. To dotyczy tych, co jadą poza granice swojego kraju. Każda wypłata gotówki, czasem płacenie za posiłek czy kawę, może okazać się najdroższą kawą w życiu. Raz tak miałem, gdzie prowizja i przeliczenie waluty było droższe od samej kawy. Jesteśmy przyzwyczajeni, że płaci się kartą, czy w sklepie, w hotelu, w kawiarni. Warto jest znać ile dany bank kasuje nas za przeliczenie waluty. Dla podróży po Europie, warto otworzyć sobie sub konto walutowe i podpiąć do niego kartę. Zaoszczędzi wam to wiele niepotrzebnych wydatków. Tak się może mówi, złotówka, ale w roku tych złotówek uzbiera się na dobry obiad, czy na bilety do jakiegoś muzeum. W każdym banku można otworzyć subkonto walutowe, bez dodatkowych opłat. Wiecie że bank jest instytucją zarabiającą na klientach, te miliardy zysków jakie mają co roku, to nic innego jak nasza ignorancja. Lepiej wydaj na dobrą kawę, niż oddawaj bankowi.


7. Naucz się podstawowych zwrotów.


Jeśli jedziesz do kraju, w którym mówi się w innym języku, niż Twoim ojczystym, warto nauczyć się podstawowych zwrotów. Chociaż te : proszę, dziękuję, którędy do. Umili Ci to Twój wojaż, pozwoli mniej się stresować. Jest też kilka aplikacji, które mogą to zrobić za Ciebie, chociażby Google tłumacz, jednak, ta podstawa sprawi, że będziesz lepiej odbierany przez miejscowych. Warto też podkreślić, iż w ten sposób wzbogacasz siebie. Znając kilka języków, chociaż w kilku podstawach, zawsze pozytywnie owocuje w życiu, nawet tym codziennym. Fakt, znam kilka osób, które zwiedzają świat i ni w ząb, tylko polski nasz język i migowy, dają radę. Poznaliśmy ich na Filipinach. Najbardziej przydatne języki w podróży to oczywiście angielski i hiszpański. Praktycznie znając podstawy tych dwóch języków jesteście w stanie zwiedzać świat, bez jakichkolwiek przeszkód. Im więcej tym lepiej, poznałem kiedyś Amerykanina, który biegle mówił sześcioma językami, a nauczył się ich w podróży. Mieszkał przez jakiś czas w kraju, poznając kulturę, a przy okazji nauczył się języka. Zajmował się pisaniem powieści SIFI. To są następne zalety podróżowania, poznajesz na swojej drodze niesamowitych ludzi, bogatych w doświadczenia, mogących opowiadać historie swoich wypraw w nieskończoność. Wystarczy być otwartym i odważnym. Zwiedzając powoli, skupiasz się na wielu szczegółach, na które nie miał byś czasu w pośpiechu. 


8. Hostel to świetna alternatywa drogich hoteli.


Hostel, to taka tania alternatywa hoteli, nie wszystkie są takie, jak przedstawiają je w filmach. Są czyste, często mają swoje darmowe WIFI, oraz wliczone w cenę śniadanie. Fajnie jest poznać innych podróżników, wcale nie młodych imprezowych ludzi, często spotkasz tam całe rodziny, oraz starszych zapalonych podróżników. To taka kopalnia wiedzy, jak nie centrum turystyczne to właśnie hostel. Często obsługa jest w stanie podpowiedzieć Ci wiele miejsc, które warto zobaczyć, podpowie kiedy najlepiej się udać do jakiegoś muzeum. Tak właśnie miałem w stolicy Węgier, Budapeszcie. W hostelu dowiedziałem się, że są fajne opcje w muzeach, gdzie zwiedziłem wszystko co się dało za darmo, kupując tylko 3 dniowy pass na komunikację miejską, tam też miałem super przygodę, gdzie zamknęli mnie w muzeum zabawek. Dopiero po godzinie mnie uwolniono :) Rzekłbym takie przygody tylko w Budapeszcie. Także hostel, to nie zawsze imprezowanie, teraz dysponują schowkami, sejfami, super obsługą, dobrym śniadaniem, a przede wszystkim bardzo przystępną ceną. Zawsze lepiej coś zjeść lepszego w podróży, czy poświęcić zaoszczędzone środki na zahaczenie dodatkowego miejsca, niż przepłacać. W końcu w podróży, zwiedzasz a nie siedzisz całymi dniami w hotelu, prawda ?


9. Telefon, karta SIM, zadzwoń do najbliższych.


To chyba najważniejsza rzecz w podróży. Zadzwonić do najbliższych. Wybywając z domu na dłużej, czy to Twoi rodzice, czy najbliższa Ci osoba, po prostu martwi się Ciebie. Szczególnie jeśli jesteś Polakiem. Nie wyobrażam sobie wybyć na dłużej z domu, nie kontaktując się z rodzicami. Można owszem wykorzystać połączenia Skype, Facebook, czy jakikolwiek inny komunikator. Co do karty SIM, jeśli jedziesz na dłużej, to warto postarać się o lokalną kartę SIM. Ułatwi to kontakt z miejscowymi. Nikt do Ciebie nie będzie dzwonił na polski numer, będąc gdzieś na drugim końcu świata. Obniżysz koszty, zdobędziesz większe limity Internetu, niż te które przysługują Ci w roamingu. Tak jak pisałem wcześniej, jeden stary, poręczny telefon bez blokady SIM jest niezbędny. W nowych telefonach ściągnięcie blokady czasem potrafi kosztować dość duże pieniądze, a w takim starym telefonie, ściągniesz blokadę w każdym serwisie, za parę złotych. Dobrze też mieć w tym telefonie dobrą baterie. W moim Samsungu bateria trzyma 10 dni, gdzie mój iPhone musi być w ładowarce co noc. 


10. Zamieszkaj gdzieś na dłużej.


Gdy zwiedzasz wiele miejsc, zawsze jesteś w pewnym biegu. Zawsze masz za mało czasu, na nacieszenie się otaczającym Cię światem. Zamieszkanie gdzieś na dłużej, pozwoli Ci poznać kulturę danego narodu, poznać nowych przyjaciół, a tych jak wiesz, nigdy nie za wiele. Możesz poniekąd zostać przewodnikiem, tak jak my zwiedzając Grecję, zamieszkaliśmy na wyspie Zakynthos przez pół roku. Znaleźliśmy pracę i mieszkanie, nauczyliśmy się podstaw greckiego, poznaliśmy wspaniałych ludzi. Będąc w Polsce dostęp do świeżych ryb, czy owoców morza, jest bardzo ograniczony, a w Grecji najedliśmy się do syta. Teraz wspominamy, jak nam dobrze było. Zdobędziesz też dużo pewności siebie, nauczysz się dużo o sobie, poczujesz się jak lokalny, spojrzysz na swoją podróż z zupełnie innej perspektywy. 


11. Kup ubezpieczenie na podróż.


Będąc w podróży, nigdy nie wiesz co Cię spotka. Ubezpieczenia nie są wcale takie drogie, a dają Ci poczucie bezpieczeństwa w czasie podróży. Lepiej odżałować na to ubezpieczenie, niż pluć sobie w brodę po fakcie. Ile to razy opóźnia się samolot i nie zdążysz na przesiadkę, ile razy spadnie telefon, czy popsuje się aparat. Może się też przydarzyć jakiś wypadek, czy choćby upadek, a koszty leczenia w krajach dla obcych są naprawdę wygórowane. Odpukać pobyt w szpitalu, gdzie koszty to parę tysięcy euro, czy dolarów. Ja zawsze uważam, że lepiej dmuchać na zimne, niż poparzyć się raz. Jest teraz wiele ciekawych ofert ubezpieczeń, a firm jest naprawdę wiele, prześcigają się w ofertach i cenach, jest gdzie wybierać. 


12. Kurs pierwszej pomocy.


Kurs pierwszej pomocy powinni zrobić moim zdaniem wszyscy. To powinien być obowiązek wręcz, choćby dla kierowców. Ile ludzi można było by uratować, gdyby ktoś z przechodniów miał odpowiednią wiedzę. Ale w tym kursie nie tylko to jest najważniejsze, jest jeszcze druga strona tej wiedzy, którą możesz wykorzystać dla siebie. Gdy się skaleczysz, czy zatrujesz, znając zasady jak pomóc innym, możesz i pomóc sobie. Ja zawsze jak gdzieś jadę, zabieram ze sobą taką podstawę w lekach i bandażach. To nie waży dużo, a nieraz ratowało mi życie. Wiedz, że rozwolnienie może Cię spotkać w najmniej odpowiednim momencie, a szukanie apteki o 2 w nocy w małej miejscowości górskiej, może graniczyć z cudem. Zabieram zawsze też wodę utlenioną i maść hydrokortyzonową. Lepiej odkazić i zapomnieć, niż szukać pomocy z ropiejącą raną. 


13. Weź dodatkowe pieniądze na czarną godzinę.


Mały budżet na czarną godzinę, bez czego nigdzie nie jadę. To mała kwota, która czasem ratuje życie. To w ostatniej chwili dowiesz się o jakiejś super ofercie pojechania do innego pobliskiego miasta, to przestanie działać Ci aparat, to padnie karta pamięci, to będziesz musiał dokupić kabel do telefonu, to padnie Ci ładowarka. Ja do każdego wyjazdu, dodatkowo biorę 50 zł na dzień podróży. Daje to w pewnym sensie spokój ducha, że w razie czego masz ten mały zapas na nieplanowane wydatki. Wiecie, nie znam podróżnika, który jest na tyle bogaty, by ot tak sobie jechał i zwiedzał. Większość podróżników, jak nie wszyscy to budżetowi, z plecakami, Ci co śpią na lotniskach, by zaoszczędzić na następną podróż. Także uważam, że ważne o tym wspomnieć, by pamiętać o takim zapasie na czarną godzinę, która zawsze przychodzi w nie porę. 


14. Odkrywaj nieodkryte, idź własnym szlakiem.


W Paryżu, Londynie, czy w Atenach jest wiele ciekawych zabytków, sławnych na cały świat, każdy kto jedzie do Paryża chce zobaczyć wieżę, w Londynie pałac i zegar, w Atenach zabytkowe budowle. A ja wiem, że w każdym z tych miejsc jest znacznie więcej do zobaczenia. Dobrze jest się zgubić w takich miejscach, iść przed siebie, obserwować. Czasem można odkryć rzeczy o których Ci się nawet nie śniło. Nie mówię, by omijać te miejsca, lecz nie skupiać się tylko na nich, bo cała masa pięknych rzeczy czeka na Ciebie byś je odkrył. Zejdź ze szlaku turystycznego, to wszystko jest pod turystów, drogie i czasami rozczarowujące. Kiedyś polecieliśmy do Berlina na kwitnące wiśnie, by znaleźć sklep z Filipińskimi produktami, spędziliśmy przewspaniałe chwile, przemierzając Berlin autobusami i pociągami w poszukiwaniu tych słynnych kwitnących wiśni, nie wspomnę ile sklepów odwiedziliśmy, by natrafić na ten jedyny, który miał coś więcej niż produkty z Chin. Czasem zamiast zwiedzania tych największych atrakcji, lepiej poznać coś tylnymi drzwiami. 


15. Zignoruj te wszystkie wskazówki i zwiedzaj świat po swojemu.


Zwiedzaj świat po swojemu, zignoruj moje wskazówki, w końcu to Twoja podróż, rub co chcesz, kiedy chcesz i jak długo chcesz. Nie martw się, rub błędy, ucz się, baw się dobrze i pisz własny scenariusz każdej nowej wyprawy, zostań najlepszym podróżnikiem, bądź sobą. To Ty znasz siebie najlepiej na świecie, tylko ty znasz swoje myśli i umiejętności. Chcę abyś po każdej swojej podróży zamiast " cholera, czemu tego nie zrobiłem " mówił sobie " to była najlepsza wyprawa mojego życia !!!! ", ciesz się każdą chwilą, kolekcjonuj te najcenniejsze :) 


5 Komentarze

  1. super, teraz napiszcie jakie są wasze złote zasady podróżowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam ten wpis, szukając porad odnośnie podróżowania. Dzięki za ten wpis! Dzięki niemu udało mi się nareszcie odważyć jechać autostopem, a nawet kupiłam kamper. Oczywiście spotkały mnie ciekawe przygody z rozładowaniem akumulatora do kampera na czele. Niczego nie żałuję i wszystkim polecam - pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, my z żoną właśnie szukamy szukamy budżetowego kampera na nasze wyprawy :) Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  3. Ubezpieczenie to podstawa. Przekonałem się jak utknąłem z ospą w Bangkoku. Zwróciło się wielokrotnie to co na początku było "zbędnym" wydatkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To święta prawda, ubezpieczenie zawsze się przydaje, nawet jeśli nie było potrzebne, to ten spokój wewnętrzny, że w razie czego, byłem ubezpieczony. To bardzo poprawia samopoczucie, pozwala bardziej się cieszyć, a nie tylko bać się wszystkiego, że jak się coś stanie to lipa.

      Usuń